poniedziałek, 26 marca 2012

Lily

- Lily wstawaj! Dzisiaj jedziemy do Hogwartu! - obudził ją radosny wrzask Petunii.
- Cicho... Daj pospać... - mruknęła tylko. Nie lubiła wczesnych pobudek. Lekko uchyliła powieki i zerknęła na zegarek. 07:20... To zdecydowanie zbyt wcześnie.
- Oj Lily, nieznośna jesteś. - Petunia ze zrezygnowaniem usiadła na łóżku siostry.
Lily westchnęła i podniosła się.
- Tuniu, wstając wcześnie nie sprawisz, że czas szybciej będzie płynął. - ziewnęła.
- A skąd to panna Lily zna takie mądrości życiowe, co? - zapytała kpiąco Petunia.
Dziewczynka tylko wzruszyła ramionami.
- Z jakiegoś filmu. Nie pamiętam tytułu.
- Nie cieszysz się już z Hogwartu?
- Co to za pytanie! Pewnie, że się cieszę! Ale czekałam przez 2 lata, więc kilka godzin wydaje mi się ułamkiem sekundy. Kufer spakowany, wszystko gotowe, a pociąg dopiero o 11. Zdążymy.
- Jak chcesz. Ja idę na dół, mama zrobiła już śniadanie. - zawołała Petunia wybiegając z pokoju.
Lily tylko przewróciła oczami i opadła z powrotem na poduszki.

***

- Musisz biec prosto na tę ścianę.
- Wiem.
- I najlepiej zamknij oczy.
- Wiem!
- Tylko pamiętaj - jak będziesz już na peronie to zatrzymaj wózek żeby na kogoś nie wpaść.
- Petuniu!
- Oj, no dobrze, dobrze. Idź już.
Lily wzięła głęboki wdech, rozpędziła wózek i już po chwili znalazła się na peronie 9 i 3/4.
Ekspres Hogwart już tam był. Zawsze robił na niej takie samo wrażenie. Ogromna, czerwona lokomotywa i kłęby buchającej pary. A teraz miała do niego wsiąść!
- Pośpieszmy się lepiej, żeby znaleźć jakiś wolny przedział - usłyszała za sobą głos Petunii.
Dziewczynki wsiadły do pociągu i rozejrzały się. Wyglądało na to, że prawie wszyscy już zajęli miejsca. Nagle z jednego z przedziałów wyjrzała czarnowłosa dziewczyna, która na ich widok rozpromieniła się.
- Petuniu! Jak dobrze znów cię widzieć! - zawołała.
- Ellie! Cześć, jak tam wakacje? - zapytała Tunia wchodząc do przedziału i wnosząc bagaże. - To jest moja młodsza siostra Lily!
- Cześć! Pierwszy raz do Hogwartu?
- Tak. Mam nadzieję, że będę w Gryffindorze. Tak jak Tunia!
- Tunia? - zapytała Ellie odwracając się w jej stronę. - Nigdy nie mówiłaś o tym zdrobnieniu. Bardzo ładnie brzmi - wyszczerzyła w jej kierunku zęby.
- Oj ty! Nawet nie próbuj! Tylko Lily ma prawo mnie tak nazywać! - zawołała Petunia, śmiejąc się.
- O, patrzcie, ruszamy! Nareszcie jadę do Hog...
Lily przerwała w pół słowa, bo nagle z hukiem otworzyły się drzwi przedziału i stanęło w nich dwóch jedenastolatków.
- Cześć - odezwał się jeden z nich z zakłopotaniem. - Możemy się dosiąść? Nie ma już nigdzie miejsc...
- Pewnie, wchodźcie - odezwała się Elizabeth. - Wy też pierwszy raz do Hogwartu?
- Tak! - odezwał się drugi z chłopców. - A wy?
- Trzeci rok. - odparła Petunia. - Ale moja młodsza siostra też zaczyna naukę w tym roku.
Lily zaczerwieniła się, gdy chłopcy nagle przenieśli na nią wzrok.
- Cześć. Jestem Lily Evans, a wy?
- James Potter, a to jest Syriusz Black - odpowiedział jeden z nich. Był dość niski, miał czarne, rozczochrane włosy i nosił okulary. Drugi natomiast, Syriusz, rozpromienił się na widok godła Gryffindoru na szatach Petunii i Ellie.
- Gryffindor?! - krzyknął. - James, mówiłem żeby wybrać ten przedział!
- Syriusz, opanuj się - zaśmiał się James. - Wybaczcie, jego cała rodzina była w Slytherinie, a on chce zerwać z rodzinną trady... Ej! - przerwał oburzony, gdy Syriusz trzepnął go po głowie swoim egzemplarzem ''Quidditcha przez wieki''. - No co?
- Nic.
James tylko prychnął.
- No i jak jest w Gryffindorze? Nienawiść do Ślizgonów na pierwszym miejscu? - zapytał odwracając się do dziewczyn.
- Niekoniecznie...
- Dlaczego niby Gryfoni mają nienawidzić Ślizgonów?! - wybuchnęła Lily. - Przecież to tylko inny dom!
Syriusz i James popatrzyli na nią z niedowierzaniem i równocześnie pokręcili głowami.
- To nie jest takie proste... - westchnęła Ellie. - Między domami Hogwartu od wieków istnieje wzajemna rywalizacja, która między Gryffindorem a Slytherinem przerodziła się w prawdziwą wojnę. Przyjaźń między Gryfonami i Ślizgonami nigdy nie dojdzie do skutku. To są dwa różne światy.
W przedziale zapadła niezręczna cisza. Na szczęście drzwi przedziału otworzyły się i ukazała się w nich uśmiechnięta twarz kobiety sprzedającej słodycze. Zapanował nieład, kiedy wszyscy nagle rzucili się do wózka i zapomnieli o dość drażliwym temacie rozmowy przed chwilą.

***

- To jest niesamowite.
- Popatrzcie na sufit!
- Ojej, zamek wygląda wspaniale.
- Kiedy to się skończy? Jestem głodna.
Takie szepty i okrzyki zachwytu towarzyszyły ustawionym w długim rzędzie pierwszoroczniakom. Ceremonia Przydziału dopiero się rozpoczęła. Lily stała na początku i ze zdenerwowaniem zerkała na Petunię, która pokazywała, że trzyma za nią kciuki.
Lily popatrzyła na stołek. Właśnie siedział na nim Syriusz Black z Tiarą Przydziału zakrywającą mu praktycznie pół twarzy. Po chwili kapelusz krzyknął: "Gryffindor!"
Kilka nazwisk później Lily znalazła się na tym samym miejscu.
"O, tutaj wybór jest oczywisty. GRYFFINDOR!"
Lily miała ochotę krzyczeć ze szczęścia. Podbiegła do stołu Gryfonów i pomachała z uśmiechem do Petunii, a potem zajęła wolne miejsce na początku stołu.
Wkrótce obok niej usiadł trochę mizernie wyglądający chłopiec, który przedstawił się jako Remus Lupin. Potem dołączyła do nich Dorcas Meadowes, dość przyjaźnie wyglądająca brunetka. A gdy profesor McGonagall doszła do litery P, do Gryffindoru dołączyło aż dwóch nowych uczniów - Peter Pettigrew i James Potter.
Lily westchnęła.

.............................

Dobra, cały wstęp gotowy. Więc teraz (tzn. od następnej notki) zacznie się prawdziwy "hogwarcki świat". 
Nie zmieniałam jakoś specjalnie głównych bohaterów. Niech będą kanoniczni.

15 komentarzy:

  1. naglowkownia.blog.onet.pl // twoje zamówienie zostało wykonane i znajduje się w 1194 notce .

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć. Sory, że poprzedniej nie skomentowałam, ale ostatnio dość rzadko wpadam na bloga. Notka super! I Lily wreszcie idzie do Hogwartu! No i pojawili się James i Syriusz - moi ulubieńcy z tamtych czasów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Szkoda, że taka krótka notka, ale fajna. Naprawdę bardzo mi się podobała. Doszli już James i Syriusz, oni są świetni xD. Jakoś zdaje mi się, że Dorcas i Lily będą przyjaciółkami ; ]. Szkoda, że tak mało Gryfonów doszło- tylko szóstka, u mnie narazie jest ósemka, ale później będzie dwunastka, heh. Okej, pisz szybko i żeby następna notka była dłuższa!
    Pozdrawiam,
    Anonimka100 http://hogwart-z-tamtych-lat.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że już przeszłaś do czasów, kiedy Lily poszła do Hogwartu.
    James i Syriusz <3 Uwielbiam ich. Te ich żarty i wgl.
    Czekam na nn.
    Jak jesteś zainteresowana to u mnie rozdział 5. na http://lily-evans-and-huncwoci.blogspot.com/ Zapraszam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lily z HLNP / Spell7 kwietnia 2012 18:15

    Wspaniały rozdział. James, Syriusz, JAMES, SYRIUSZ!! Aaaaaaaa ^^ Kocham ich! Kocham! Jakoś nie lubię Petuni. Nigdy nie trawiłam zbytnio tej postaci. Za to ubóstwiam Lily! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
    [ hogwardzkie-lata-nowego-pokolenia ]
    [ kielich-nocy ]

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie Zapraszamy na nowy rozdział na hogwardzkich latach nowego pokolenia ! Wesołych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej u mnie [hogwart-z-tamtych-lat] pojawił się nowy rozdział, serdecznie zapraszam! A u ciebie kisy nareszcie pojawi się kontynuacja? Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział 6 na http://lily-evans-and-huncwoci.blogspot.com/ Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś genialna!

    Żeby coś tak świtnego wymyślić...


    Po prostu: ŁAŁ!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy dodasz następną część? :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Serdecznie zapraszamy na 35 rozdział : ,,Sylwestrowa magia'' na Hogwardzkich Latach Nowego Pokolenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. [SPAM - z góry przepraszam] Hogwart, lata '70. To właśnie tu rozpoczynamy naszą podróż wraz z grupą przyjaciół. Nie jest to jednak kolejna historyjka o zalotach Rogacza ani dowcipach huncwotów. Jest to historia przyjaciół, którzy oprócz problemów związanych z wkraczaniem w dorosły świat, muszą opowiedzieć się po jednej ze stron zbliżającej się wojny. Nie wszystkie wybory są łatwe lub dobre. Niektóre są jednak po prostu słuszne.
    Nie bój się śmierci, bój się nieprzeżytego życia- jest tytułem, który doskonale odzwierciedla wszystkich bohaterów.

    Serdecznie zapraszamy na http://hogwart-memories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń